Zaczęłam, wraz z moim partnerem, biegać. Bieganie bez muzyki jest troszkę monotonne, a ponieważ Jacek muzyki słucha na telefonie, to potrzebna była na niego jakaś saszetka (na telefon, nie Jacka :P). Nerki, które do tej pory szyłam się nie sprawdzały (za bardzo skakały podczas biegania). W ten oto sposób powstała taka oto mini saszetka.
Saszetka uszyta jest z recyklingowej dzianiny (sukienka z sh), gruba guma służy za pasek, a na tylną ściankę wykorzystałam dzianinę dystansową. Taka wersja podczas biegania sprawdza się idealnie.
Wygląda prosto, ale prawda jest taka, że troszkę się z nią “naszarpałam”. Mimo wszystko wyszła chyba całkiem nieźle, jak myślicie? 🙂
Udostępniając pomagasz mi rozwijać bloga :)
Dokładnie czegoś takiego szukam! 🙁
super fajna, gdzie mozna kupic
Dziękuję 🙂 Kupić niestety nie można, a przynajmniej nie u nie – szyta na cele czysto prywatne. Pozdrawiam!
Taka nerka to świetna sprawa, sama z nią biegam 🙂 Wszystko sobie mogę tam wrzucić i niczym się nei przejmuje.