Tym razem uszyłam tę torebkę z granatowej ekoskóry oraz bawełny w aztecki wzór. Żałuję teraz, że nie zrobiłam odczepianego paska, bo jak niektórzy z Was sugerowali – fason ten świetnie wyglądał by w roli wielkiej kopertówki 🙂
Zmiany w stosunku do zielonej wersji są nieznaczne. Granatowa została odrobinę bardziej usztywniona, żeby podkreślić stębnowania. Zmieniłam też sposób wszywania zamka, bo pierwsza wersja, chociaż ładna, była zbyt ciężka do szycia. Przesunęłam także szwy boczne przy zamku, aby zredukować ilość warstw, bo taki grubas dla maszyny domowej był nie lada wyzwaniem 🙂
Wykrój: Jak uszyć torebkę na ramię, dużą kopertówkę
A tak torebka prezentuje się w całek okazałości:
Fajna torebka! Robi wrażenie!
Jestem pod wrażeniem, torebka jest wspaniała!
Dziękuję, bardzo mi miło 🙂
Fajna torba 🙂
Świetnie wyszła! Wyglada jak na laptopa 🙂
Dzięki! Na laptopa zdecydowanie zbyt delikatna, ale faktycznie fajna by taka była 🙂
Przecudowna! Zwłaszcza ten kolorowy wzór, teraz takie są bardzo modne 🙂
Super to wygląda, bardzo podoba mi się ten projekt i kolorystyka 🙂
Fantastyczna torba. Granat w połączeniu z kolorową wstawką prezentuję się genialnie. Szczerze podziwiam umiejętności i perfekcję wykonania, szczególnie, ze jak piszesz – torba szyta na maszynie domowej, Pozdrawiam.
Dziękuję 🙂
W moich klimatach akurat jest ta granatowa i muszę Ci powiedzieć, że biję pokłony, bo torba wygląda niesamowicie. Fantastyczna robota!
Dziękuję! Bardzo mi miło, że Ci się spodobała
No Kochana, zielona była świetna, ale ta to już odlot! Bardzo mi się podoba! I kurczę, mogłabym taką sobie uszyć…. Ale ja nie lubię szyć torebek… Chociaż kusi. Przemyślę sprawę 😉
Jestem pod wrażeniem precyzki w wykonaniu detali. A jak Ci się szyło tę ekoskórę? Bo moje jedynej doświadczenia z ekoskórą niestety kończyły się wiązankami rzucanymi w stronę meterii, bo stopka się do niej prztklejała.
A co do paska, najlepiej by było chyba, jakby był odpinany łańcuch. Przynajmniej mnie by się najbardziej podobał 🙂
Ekoskóra tapicerska się nie klei 🙂 Naprawdę nie szyje jej się tak źle. Wyzwaniem jest ilość warstw, ale to zawsze da się optymalizować, co zresztą robię. Niektórzy nie zawijają brzegów, ale obcinają żeby było jeszcze mniej do przeszycia. Oczywiście są miejsca problematyczne, ale wszystko jest do zrobienia. A ja używam wszystkich swoich torebek i naprawdę fajnie się sprawują – już nie pamiętam kiedy ostatni raz sobie jakąś kupiłam 😛
A co do łańcucha to masz rację, nawet kupiłam sobie, ale jest przeznaczony na kolejny projekt 😀 Ja też patrzę pod kątem różnorodności – bo w końcu szyję nie tylko dla siebie 🙂
Podziwiam Twoje torebki, nie mam do takich rzeczy cierpliwości, a ta jest kolejnym pieknym egzemplarzem !
Dziękuję 🙂 A ja to lubię. Z ciuchami jest więcej zamieszania, bo trzeba dopasowywać do figury, z torebkami jest łatwiej 😛